2015-02-08 21:24:00 +0000 2015-02-08 21:24:00 +0000
16
16

Dlaczego rekruterzy próbują spieszyć się z kontraktem Right to Represent (RTR)?

Jest to dla mnie ciekawy przypadek, ponieważ wydaje się, że jest on podzielony na dwa obozy. Są rekruterzy, którzy będą pracować ze mną nad możliwościami, a nawet posuwają się do ustalenia wstępnego przeglądu z potencjalnym stanowiskiem przed omówieniem kontraktu RTR, co wydaje się być bardziej naturalnym sposobem na załatwienie sprawy. Daje nam to szansę na zrozumienie siebie nawzajem i sprawdzenie, czy możemy pracować razem i znaleźć dobre dopasowanie.

Są też inni, którzy chcą jak najszybciej podpisać kontrakt RTR. Nawet w niektórych przypadkach przed omówieniem jakichkolwiek szczegółów dotyczących stanowiska. W każdym przypadku tak się stało, że czuję się niezręcznie w związku i potencjalnej pracy. Chcę poznać kogoś, zanim rozważę podpisanie z nim czegokolwiek, ale wydaje się, że nie znajduje się to w czołówce rozmów.

Jako osoba z pewnym zapleczem, jestem na wyższym szczeblu kariery zawodowej i obecnie jestem zatrudniony. Czy trudno jest ustalić, czy chcę poznać jakieś szczegóły, zanim zmarnuję swój czas na okazję, która może mnie nie zainteresować?

W każdym razie, jak mówi tytuł, dlaczego istnieje ten drugi obóz? Jakie korzyści ma doświadczenie rekrutacyjne z tego podejścia? Mam trudności z dostrzeżeniem jakichkolwiek korzyści z mojej perspektywy, ponieważ wydaje mi się, że brakuje mi ich od strony budowania relacji.

Odpowiedzi (5)

20
20
20
2015-02-08 21:42:31 +0000

Ponieważ wielu rekruterów nie służy prawdziwemu celowi, poza przekazaniem Twojego CV gdzieś menedżerowi ds. rekrutacji. Ich pozycja średniego managera jest niepewna i jedyną szansą, jaką mają przy pewnej stabilności, jest przekonanie swoich perspektyw, że powinni podpisać takie kontrakty, aby mieć gwarancję, że będą mieli pewność, że będą mogli cię wyciąć, jeśli i kiedy zahaczą o twój występ.

Nie wszyscy rekrutujący są tacy, oczywiście, ale ci, którzy są, tego bym uniknął z powodów, na które zwracasz uwagę - nie są tak bardzo zainteresowani “budowaniem relacji” jak “zarabianiem szybkiego dolara”.

13
13
13
2015-12-07 14:46:53 +0000

Jestem właścicielem firmy rekrutacyjnej i pracuję w tej branży od lat.

Prosta odpowiedź na to pytanie:

Firma rekrutacyjna potrzebuje ochrony.

Wyjaśnienie:

Niestety kilka złych jabłek psuje proces dla wszystkich. Kiedy umieszczasz kandydata zarabiającego $100k na 20% opłaty, patrzysz na czek $20k.

Po spędzeniu tygodnia na szukaniu pracy/kariery, wykorzystywaniu osobistych referencji i relacji, kolejny tydzień na rozmowie kwalifikacyjnej i kolejny tydzień na droningu poprzez sprawdzanie tła/drugie ekrany/referencje/pracę papierową/etc. Spędziłeś sporo czasu / zasobów, aby wymyślić dobrego kandydata.

Kiedy płacisz rekrutera, handlowców, personel administracyjny, i koszty ogólne, że $ 20k idzie szybko.

Nie możesz ryzykować, dzwoniąc do kandydata i omawiając klienta tylko po to, aby je zawiesić i skontaktować się bezpośrednio z tą firmą (lub inną firmą rekrutacyjną, z którą pracowali w przeszłości). Większość ludzi nie zrobiłaby tego, jednak wystarczy jedna osoba, aby skorzystać z tej możliwości przed wymaganiem od wszystkich umowy na front-end.

Mówię z bezpośredniego, osobistego doświadczenia, kiedy mówię, że spędzenie prawie miesiąca na pracy może być druzgocące, tylko po to, aby dowiedzieć się, że klient zatrudnił kandydata, którego Pan/Pani INTERWEWEDOWAŁ(a), ale nie przedstawił(a), ponieważ kandydat przestał(a) dzwonić i poszedł(a) po pracę samodzielnie (lub za pośrednictwem innej agencji).

Również - większość umów RTR jest specyficzna dla klienta. Jeśli więc wyślemy Cię do firmy X, możesz zostać tam zatrudniony tylko za pośrednictwem naszej firmy. Zazwyczaj jest to okres 3-6 miesięcy, aby klient nie próbował ominąć osoby rekrutującej po przedstawieniu jej CV.

Niestety, umowy są niezbędne, aby zapobiec sytuacji, w której niewielka liczba złych jabłek nie zaszkodzi Twojej firmie.

2
2
2
2015-11-17 15:38:57 +0000

Są tam osoby rekrutujące, które składają życiorysy, nie mówiąc nawet kandydatowi, że je składają. Wysyłają oni po prostu tyle CV, ile tylko mogą, aby spróbować być pierwszymi, którzy znajdą się w rękach zatrudniających ich menedżerów.

Stanowi to problem, z którym spotykam się ostatnio coraz częściej. Poświęcam czas (a nie tylko 5 minutową rozmowę telefoniczną) z kandydatami, aby omówić szczegółowo ich historię i to, jakie rodzaje ról sprawią, że będą szczęśliwi i faktycznie nie mogą się doczekać, aby każdego dnia pracować. Następnie pytam ich, czy chcieliby zostać przedstawieni i czy już zostali przedstawieni (w takim przypadku nie będę ich dwukrotnie przedstawiać). Po potwierdzeniu przez nich, że chcieliby skorzystać z okazji, jaką dajemy im do przekazania swoich informacji. Tylko po to, by firma powiedziała, że inny rekruter je przesłał i są one w jego bazie danych, mieliśmy bardzo zdenerwowanych kandydatów, którzy powiedzieli, że nigdy nie powiedziano im, że zostały przesłane i na pewno nie chcieli, by ten rekruter “dostał kredyt” z powodu sposobu, w jaki to zrobili.

W tym momencie, nie ma nic, co możemy zrobić, prawo do reprezentacji jest jedynym sposobem, aby pomóc w tych sytuacjach. Nigdy nie byłam zmuszana do korzystania z niego, ale sposób, w jaki się to odbywa, mogę zacząć. Przynajmniej wtedy, gdy mam do czynienia z firmami, które angażują się w biznes z konkretnymi firmami rekrutacyjnymi, które są dobrze znane z tej praktyki.

1
1
1
2016-11-15 00:17:27 +0000

Co mnie martwi o RTR to to, że może się zdarzyć, że rekruter będzie chciał zatrzymać twoje CV, aby nominować kogoś innego na to stanowisko. Wielokrotnie otrzymywałam telefony od rekruterów oferujących mi stanowiska w organizacjach, do których już aplikowałam o zatrudnienie przez Internet. Wygląda na to, że mają oni swoje oczy wewnątrz organizacji pracodawcy i za każdym razem, gdy zobaczą CV, które może być dobrym kandydatem na dane stanowisko, poinformują o tym rekrutera, który zadzwoni do kandydata i poproszą go o RTR, aby trzymał jego CV i nominował kogoś innego. Prawie we wszystkich przypadkach po przekazaniu RTR nigdy nie słyszałem od takiego rekrutera, że nie zadawali sobie trudu, aby odpowiedzieć na mój e-mail. Moja rada przed oddaniem RTR-u sprawdzającego rekrutera, jeśli nie jest on dobrze znany, nie daje RTR-u. Właściwie to renomowani rekruterzy nie poproszą Cię o RTR na samym początku.

0
0
0
2016-04-16 00:11:37 +0000

Rekrutujący mogą poprosić Cię o podpisanie RTR, a następnie wstrzymać Twoje CV, ponieważ składają kandatę, która jest skłonna wziąć mniejsze wynagrodzenie. Teraz utknąłbyś legalnie, ponieważ nie możesz iść do innej agencji, która zapłaci ci więcej. W tym przypadku RTR nie jest sprawiedliwy i nigdy nie powinien być podpisany.