Rzucenie nowej pracy po dwóch tygodniach. Czy naprawdę muszę złożyć dwutygodniowe wypowiedzenie?
Zacząłem pracę dwa tygodnie temu i od pierwszego dnia wiedziałem, że to źle pasuje. Więc zdezorganizowana i nic takiego jak rozmowy kwalifikacyjne. Pobyt tutaj byłby jak cofnięcie się o 5 lat do tyłu w moim doświadczeniu. Pracuję w IT. Obecny szef jest cichy, a firma jest mała i niezbyt dobrze zorientowana. Musiałabym wykonać dużo pracy, aby dostosować się do najlepszych praktyk w branży i po prostu nie mam do tego motywacji.
Zabawne, w pierwszym tygodniu otrzymałam ofertę pracy z innej firmy, która bardzo mi się podobała i wydała mi się bardziej odpowiednia. Większa firma, lepsze świadczenia i bardziej dopasowana praca. (nawet trochę lepsze pieniądze). Pomyślałem o tym i porównałem gdzie będę w porównaniu do obecnego miejsca i zdecydowałem się przyjąć inną ofertę i zrezygnować z obecnego miejsca.
Chciałbym złożyć jutro swoją rezygnację. Mój szef pracuje zdalnie i nie ma go w biurze. Naprawdę NAPRAWDĘ nie nauczyłam się wiele ani nie wniosłam wiele do zespołu czy firmy w ciągu tych dwóch tygodni tutaj.
Szczerze mówiąc, chciałabym powiedzieć, że moim ostatnim dniem jest piątek w liście. Chciałbym mieć trochę wolnego czasu pomiędzy tą pracą a nową i spędzić go z dziećmi i zrelaksować się. Ponieważ mam nową pracę w kolejce (to jest stanowcze), nie obchodzi mnie spalenie mostu, ani nie wymieniłbym go w swoim życiorysie.
W tej sytuacji, czy a) w porządku jest zrezygnować bez uprzedzenia i b) lepiej podać powód jako zły czy lepiej pasuje gdzie indziej? To nie jest tak, że jestem tam od dłuższego czasu, rozwinąłem relacje i przyczyniłem się do czegokolwiek. Nie zrobiłem wiele w czasie, kiedy tu jestem i wydaje się, że nikt nie chce mnie trenować ani informować o niczym. Po prostu marnowałbym ich pieniądze na pobyt przez dwa tygodnie.
Jestem w USA w firmie at-will/stan. Jestem w okresie próbnym/prawnym, który pozwala na to z lub bez uprzedzenia.