Zdobyłeś wiele opinii na temat tego, czy dany termin jest odpowiedni, czy też nie, ale bardzo mało informacji na temat drugiej, być może ważniejszej części Twojego pytania:
Jak skłonić moich współpracowników do używania bardziej neutralnego terminu?
Nie jestem kobietą, pracowałam w biurach z dużą ilością przypadkowego seksizmu, widziałam skuteczne strategie wdrożone w celu jego ograniczenia i długo rozmawiałam z koleżankami o tych wysiłkach i ich doświadczeniach. Oto kilka taktyk, które widziałam w pracy:
Poproś koleżanki i kolegów o użycie innego terminu. Jeśli nie masz nic przeciwko mówieniu i uważasz, że mają dobre intencje, ale nigdy nie rozważały natury płciowej tego terminu, to jest to najprostsze rozwiązanie. Możesz być uprzejmy, ale jasny. Z mojego doświadczenia wynika, że najbardziej produktywne jest unikanie kłótni lub pozorów osądu i sformułowanie ich jako prośby, np. “Wiem, że nie mówisz tego w ten sposób, ale ten termin sprawia, że mój wkład jest niedoceniany. Czy mógłbyś skorzystać z alternatywy?” Osobiście doceniam to, gdy moi koledzy mówią wprost do mnie w ten sposób.
Użyj innego terminu w odpowiedzi. Gdy ktoś mówi o “męskich godzinach”, odpowiadaj na nie używając “godzin dla osób”, “godzin dla pracowników”, “godzin dla kobiet”, cokolwiek. Pozwoli to zakomunikować Twoje preferencje, jednocześnie minimalizując szansę na konfrontację. Punktualność i szybkość reakcji zależy od ciebie; bardziej natychmiastowa reakcja komunikuje się wyraźniej, ale może być brana pod uwagę jako pasywna agresywność, która może się cofać. Wygląda na to, że już stosowałeś tę strategię - jeśli działa, to trzymaj się jej!
Wylistuj współpracownika, któremu ufasz, aby ci w tym pomógł lub abyś w twoim imieniu zwrócił się do innych facetów. Niestety, niektórzy mężczyźni są bardziej skłonni do poważnego traktowania opinii lub wkładu, gdy pochodzą one od innego mężczyzny. Widziałam kilka razy, jak z powodzeniem stosowano to podejście, ale wiem również, że niektóre z zaangażowanych kobiet uważały, że konieczność takiego postępowania jest obezwładniająca.
Rozmowa z kierownictwem lub działem kadr. Pewnego razu widziałam na etapie zarządzania niezwykle produktywną interwencję w przypadku dyskryminacji ze względu na płeć na prośbę kobiety, ale kwestia ta była o wiele bardziej poważna. Myślę, że jest mało prawdopodobne, aby było to owocne i mogło przynieść efekt przeciwny do zamierzonego, chyba że kwestia ta jest częścią szerokiego schematu dyskryminacji lub w jakiś sposób się zaostrzy, by stać się większym problemem.