2017-10-09 15:41:59 +0000 2017-10-09 15:41:59 +0000
123
123

Współpracownik przeklina pod nosem, gdy pracuje - mam to zignorować?

Pracuję w biurze, w którym jest nas 4 w narożnikach sześcianu. Jeden z facetów, który siedzi w sąsiednim rogu, zachowuje się trochę dziwnie. Kilka razy dziennie (lub więcej) przeklina pod nosem, gdy pracuje. To tylko drobiazgi, w stylu: “Dlaczego to robi?” lub “Taki kawałek [wstawić expletive] [wstawić expletive]”. To trwa po 15-20 minutach.

Nie rób mi krzywdy– Jestem pewna, że wielu ludzi (w tym ja) pomyślało o tych rzeczach od czasu do czasu. Biznes tworzenia oprogramowania może być czasem prawdziwym [wstawić expletive], i nie winię go za _frustrowanie.

Normalnie zakładam słuchawki podczas tych cichych wybuchów i ignoruję je, ale ostatnio jestem bardziej zmartwiony, ponieważ brzmią coraz bardziej gniewne. Wiem, że nie tylko ja to słyszę; facet nad ścianą sześcianu będzie żartobliwie mówił “Powiedz mi o tym, [imię współpracownika]!” od czasu do czasu. Mój współpracownik wydaje się wychodzić ze swojego transu programistycznego i śmiać się z tego, ale to nie zmieniło jego zachowania na dłuższą metę.

Czy to coś, co nie jest moją sprawą (nie przeszkadza mi to w wykonywaniu zadań), czy coś, co powinienem wychować do niego lub kogoś innego?

EDIT: Wow, nie sądziłem, że dostanę tyle opinii– dzięki, wszystkim. Częścią tego, co sprawiło, że zachowanie było dla mnie tak dziwne jest to, że nikt inny w moim biurze nie robi tego_. HOWEVER, bardzo się cieszę słysząc, że nie jest to bynajmniej dziwne zdarzenie w świecie rozwoju oprogramowania (lub biur w ogóle). Doceniam tę perspektywę.

Odpowiedzi (11)

254
254
254
2017-10-09 15:58:21 +0000

Is this something that isn’t my business?

This is not your business.

Continue to wear your headphones if the occasional cursing distracts you.

facet nad ścianą kostki żartobliwie zauważy “Opowiedz mi o tym, [imię współpracownika]!” Mój współpracownik wydaje się wychodzić ze swojego transu programistycznego i śmiać się z niego

To mówi nam, że twój współpracownik po prostu ma niewielki nawyk, gdy jest w strefie i może pod odrobiną stresu. Ponieważ nie przeszkadza ci to w wykonywaniu pracy, nie jest to twój problem do rozwiązania.

89
89
89
2017-10-09 22:25:49 +0000

Odpowiem na to pytanie tak, jakbyś nie był programistą, głównie po to, aby nieprogrammiści mogli się z tym trochę zapoznać. Jeśli jesteś deweloperem, większość z nich, jeśli wydaje ci się to oczywiste.

Nie. Po prostu zignoruj to. Mówisz, że nie przeszkadza ci to w wykonywaniu pracy, więc nie musisz nic z tym robić.

Jako deweloper mogę tak bardzo odnosić się do tego faceta. Krótko mówiąc, staramy się zmienić nasz mózg w komputer, obliczyć, co robi kod, a następnie obliczyć, co powinien robić, dostrzec różnicę i wprowadzić niezbędne zmiany. To tak, jakby próbować żonglować 17 kulami w dwóch różnych wzorcach w tym samym czasie, rozwiązując matematykę w głowie. I czasami komputer odmawia naginania się do naszej woli. I im dłużej się na to gapimy, tym bardziej jesteśmy sfrustrowani i tym bardziej mamy ochotę wyrzucić maszynę [insert expletive] przez okno.

Jeśli chcesz pomóc, a ten drugi facet nie ma włączonych słuchawek (uniwersalny znak “nie przeszkadzaj mi”), zalecam zapytać go, co się dzieje. To osiągnie dwa cele. Pierwszy to bycie gumową kaczką , a drugi (jeśli jesteś deweloperem), to pozwoli ci zasugerować coś z perspektywy outsidera (“czy próbowałeś bar-ing the foo zamiast foo-ing the bar?”).

Podsumowując to wszystko, czasami komputer jest bardziej uparty niż zwykle i musimy po prostu być w stanie trochę odpuścić. Może to przybrać formę przeklinania na ekrany naszego komputera. Jeśli nie jesteś w stanie pomóc, a nie przeszkadza Ci to, po prostu zignoruj to. Jeśli ci to przeszkadza, załóż słuchawki. A jeśli nadal ci to przeszkadza, poświęć chwilę na rozprostowanie nóg i napój. Twoi przyjaciele deweloperzy będą ci za to wdzięczni.

51
51
51
2017-10-09 15:50:02 +0000

Is this something that isn’t my business (it’s not preventing me from getting my tasks done) or something I should bring up to him or someone else?

No, do not bring it up to anyone.

This person’s actions are not stopping you from doing your work, so leave it alone. Nie chcesz zapracować na reputację kapusia i szkodzić innym relacjom w twojej organizacji.

Jeśli zgłosisz tę czynność, najprawdopodobniej będziesz miał zrobić sobie wroga swojego współpracownika, a za ten banał rzeczy nie warto tego robić**.

Jedną z opcji, którą możesz chcieć rozważyć, jeśli to możliwe, jest zapytanie swojego menedżera, czy jest inne miejsce, z którego mógłbyś pracować. Rozważyłbym to jako ostateczność, jeśli to cię wystarczająco niepokoi, ponieważ wtedy trzeba będzie odpowiedzieć na pytania “Dlaczego się przeprowadziłeś?”.

24
24
24
2017-10-10 10:44:20 +0000

Może to jest sprawa kultury. Jako Anglik pracujący w Wielkiej Brytanii uważam za powszechne (a nawet normalne), że deweloperzy przysięgają na to, nad czym pracują, zwłaszcza gdy walczą. Bardziej powściągliwy kolega od czasu do czasu przysięgałby na coś, a następnie przepraszałby, głównie siebie samego. Zsynchronizowano nawet przeklinanie z około 40 osobami, gdy wyłączało się zasilanie witryny.

Gdyby ktoś próbował zgłaszać ludzi do przeklinania podczas pracy przy biurku, prawdopodobnie byłby postrzegany jako zbyt wrażliwy, tzn. odbijałby się na nich gorzej niż na osobie, która przeklinała.

Jest to biuro pełne dorosłych, a nie przedszkole. To powiedzenie twojemu menadżerowi “On jest [bleep] idiotą i sam może iść [bleep]” zdecydowanie przekracza granicę!

20
20
20
2017-10-09 15:49:44 +0000

Czy jest to coś, co nie jest moją sprawą (nie przeszkadza mi to w wykonywaniu zadań), czy też coś, co powinienem wychować na jego lub kogoś innego?

Nie. Jeśli nie przeszkadza Ci to w wykonywaniu pracy i pomaga mu zdmuchnąć trochę pary, po co ryzykować tworzenie złej krwi ze współpracownikami, podnosząc to jako problem?

Przez lata pracowałem z wieloma ludźmi, którzy zachowują się w ten sposób i wydaje się to dość powszechne, szczególnie w branży technologicznej. Zakładając, że nie ma w pobliżu małych dzieci, kiedy on to robi, naprawdę nie widzę w tym nic złego.

7
7
7
2017-10-11 09:27:12 +0000

Osobiście jestem najgłośniejszą osobą na moim piętrze, więc kiedy staram się utrzymać go w czystości, mam pewną perspektywę na bycie podsłuchiwanym.

Powiedziałbym, że jest zawsze w porządku powiedzieć coś do him. Jako współpracownik masz prawo rozmawiać o tym, jak jego zachowanie wpływa na otaczające Cię środowisko.

Może mieć trudności z łagodzeniem go i powinieneś to uszanować, ale tak długo, jak jesteś uprzejmy w tej kwestii, jego obowiązkiem jako profesjonalisty jest wspieranie dobrego środowiska pracy.

Kolejną kwestią jest to, czy masz klientów przychodzących do biura. W takim przypadku LITERALLY DOING HIM A FAVOUR. Nic nie może podpalić szansy na awans dewelopera szybciej niż krzyknięcie “Co to jest?!” na podłodze, gdy wyższe kierownictwo próbuje rozwiązać ważne spotkanie.

Ale zgłoszenie kogoś do działu kadr w tej sprawie spowoduje niepotrzebne tarcia. Gdybyś chciał to zrobić, radziłbym tylko poprosić o przeniesienie biurka do spokojniejszej części biura, a tym samym skupić się na własnej produktywności.

5
5
5
2017-10-10 08:48:55 +0000

Kiedyś byłem trochę jak twój kolega, kiedy pierwszy raz zacząłem pracę. Gdyby pod moim oddechem mruczał, kolega, który siedział na mojej linii wzroku, złapałby mnie za oko i widzę współczucie w jego wyrazie twarzy (z wyjątkiem sytuacji, gdy przełamałem jego koncentrację, gdy było to bardziej olśnieniem). Wiedząc, że ktoś zauważył, wystarczyło, żebym go stonował i nie było w tym nic nieprzyjaznego.

Nadal będę przeklinał tę maszynę znacznie bardziej niż kiedykolwiek prawdziwy człowiek (z wyjątkiem złego kierowcy), ale niesłyszalnie, jeśli w towarzystwie, które mogłoby mi to przeszkadzać.

Pracowałem też z takimi ludźmi, ale głośniej. Były one po prostu wokalne i demonstracyjne, nie stanowiły większego zagrożenia dla spokoju w biurze, niż gdyby używały najłagodniejszego języka. Jeden z kolegów miał to kiedyś stonować. Głośność pozostała taka sama, ale kilka razy dziennie słychać było “królewską drukarkę cukru”. Dla większości z nas było to dokładnie to samo zakłócenie, co oryginalne sformułowanie.

5
5
5
2017-10-10 12:26:58 +0000

Wygląda na to, że próbujesz szukać kłopotów.

Wygląda na to, że dziwne jest też to, że nigdy nie czułeś frustracji rozwiązując problem i przeklinając pod nosem. Może kodujesz doskonale, nie napotykając nigdy na trudne problemy?

Radziłbym nie zgłaszać swojego kolegi do działu kadr. Jest to powszechne zachowanie wśród programistów i sprawi, że będziesz wyglądał tylko mściwie.

4
4
4
2017-10-10 08:31:16 +0000

Czy powinniśmy automatycznie zakładać, że “zrobienie czegoś z tym” oznacza bycie represyjnym, jak powiedzenie mu o tym lub zgłoszenie go?

Jeśli bycie przyjaznym jest opcją, poszedłbym tą drogą. Po prostu powiedz “cześć” i porozmawiaj z nim, a then przypadkowo zapytaj, co było na jego głowie, kiedy robił taką i taką uwagę. Nie rób mu krzywdy, tylko zapytaj. Pewnie dużo o tym powie i może będziesz musiał posłuchać.** Jeśli cokolwiek, pomysł, że ktoś słuchuje powinien obniżyć jego poziom stresu, a co za tym idzie potrzebę głośnego narzekania.

A potem, gdy będzie wystarczający kontakt, możesz poruszyć tę kwestię w możliwie najbardziej płynny sposób. Być może po prostu będzie się śmiał i spróbuje się poprawić.

Dlaczego to robi? Cóż, być może ten facet jest po prostu kujonem: jest przecież dobrym facetem, tylko trochę samotnym, więc nie mówi do nikogo w szczególności. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, facet przestanie być “facetem” i masz nowego przyjaciela w swojej kostce.

(I, w najgorszym przypadku, jeśli facet naprawdę stał się toksyczny, dałby ci znać poprzez jakieś antyspołeczne zachowanie, a ty miałbyś świadków w swojej kostce; nie zrobiłeś nic złego, po prostu byłeś miły; i tak długo, jak byłeś grzeczny, to dałoby ci dodatkową dźwignię, jeśli naprawdę trzeba było go zgłosić).

0
0
0
2017-10-10 20:36:06 +0000

Osoby cierpiące na syndrom Tourette'a mogą być podatne na wybuchy, zwykle przeklinające. Jednocześnie mogą one być kompetentne technicznie i świetnie rozwiązywać problemy. Jeśli Twój współpracownik ma zespół Tourette'a, nie możesz nic z tym zrobić, ponieważ to nie jest zachowanie, które można modyfikować.

-2
-2
-2
2017-10-14 23:29:16 +0000

Sugerowałbym, abyś po cichu (i bez robienia wielkiej rzeczy) wspomniał o tym swojemu (wzajemnemu ?) menedżerowi.

Dlaczego ?

Cóż, należy się spodziewać sporadycznych uwag lub komentarzy. Byłbym zdziwiony, gdybym nie wypowiedział czegoś w stylu “Syn Bez Matki Kozy!” (osobisty ulubieniec :-)) kilka razy dziennie. Ale to jest jedno zdanie co godzinę lub dwie, a nie strumień z nich przez dwadzieścia minut.

Ale zachowanie robienia tego przez dłuższy okres czasu w sposób ciągły (powiedziałeś 15-20 minut tego), byłoby oznaką znacznego stresu, IMO, i być może, że musi być wymienione do menedżera, który może upewnić się, że ta osoba nie jest zawalony, lub przepracowany lub utknął lub sfrustrowany lub ma problemy zdrowotne, które muszą radzić sobie z - nie ma końca powodów, dlaczego ktoś może być taki.

Jednak nie wspominając o tym cicho i dyskretnie do swojego menedżera nie powinieneś nic robić. I nie powinieneś wspominać o tym dwa razy. Jedna krótka uwaga. Może “Hej, czy X jest OK? Wygląda na to, że jest teraz całkiem zraniony.” Albo coś w tym stylu.

Pamiętaj: Ty. Nie mogę. Napraw. Wszystko.