Jednym z głównych powodów, aby tego nie robić, jest: co jeśli ona akceptuje ofertę, pomimo twoich ostrzeżeń?
Jesteś teraz w bardzo niezręcznej sytuacji: twój junior jest teraz w stanie cię szantażować. To jest szczególnie ważne, ponieważ rozważasz skaczący statek: kapitał twojej reputacji zdobyty w obecnej firmie jest najbardziej wartościowy. (W rzeczywistości, jesteś podatny na szantaż lub konsekwencje niezamierzonego ujawnienia czy to ona akceptuje ofertę.)
Niezależnie od tego, czy moralną rzeczą do zrobienia jest powiedzenie doskonałej byłej stażystce, że Twoja firma jest toksyczna i przeznaczona do korporacyjnego kosza na śmieci, teraz narażasz swoją _samą karierę na niebezpieczeństwo.
Stracona szansa jest stosunkowo niewielką rzeczą na początku Twojej kariery. Później, będąc postrzeganym jako działanie wbrew interesom pracodawcy i w sprawie, która jest całkowicie związana z pracą… cóż, to jest linia w Twoim CV, której nie chcesz.
Jeśli chodzi o samą decyzję i jej potencjalne konsekwencje, przyjrzyjmy się jej aspektom moralnym, prawnym i finansowym, badając każdy z nich osobno.
Moralnie - opowiadanie jej o położeniu ziemi jest absolutnie właściwą rzeczą. (Osobistości firm są fikcją prawną i nie jesteś im winien moralnej lojalności - nie zwracaj na nie uwagi, gdy rozważasz dobro i zło). Nikt nie powinien jednak zakładać, że powie ci, iż musisz przedkładać interesy innych nad swoje własne.
Prawnie - przedstawiając powszechną jurysdykcję, jest wielu potencjalnych szefów roszczeń, które twoja firma mogłaby wysuwać przeciwko tobie, gdyby dowiedzieli się o udaremnieniu twojej próby rekrutacji stażysty. Najistotniejszym deliktem jest niedozwolona ingerencja w relacje biznesowe. W zależności od tego, co dokładnie zostanie powiedziane, może zaistnieć potrzeba udzielenia odpowiedzi na zaburzenia lub ewentualnie malicious falsehood. (Prawda jest zawsze obroną w powództwie o zniesławienie, ale - z grubsza - jeśli powiesz coś, co sprawi, że ktoś będzie mniej myślał o innym, może ustalić przypadek prima facie)
Powództwa w umowie są również bardzo możliwe, nawet jeśli Twoja umowa o pracę nie wydaje się obejmować tego wyraźnie: Dobra wiara i uczciwy handel_ jest dorozumianym terminem we wszystkich umowach (przynajmniej w USA). Duplikat polegający na składaniu ustnych zapewnień pracodawcy o swoich obowiązkach, przy jednoczesnym potajemnym ich podważaniu, świadczy o wyraźnej złej wierze z twojej strony i stanowiłby naruszenie umowy. (Niektóre inne odpowiedzi zdają się sugerować, że obowiązek wobec pracodawcy ustaje w momencie przerwania pracy: to nieprawda.)
Jeśli wszystko to wydaje się Państwu niesprawiedliwe, proszę rozważyć, czy nie ingerowali Państwo w potencjalnego klienta Państwa firmy w podobny sposób, składając ofertę, aby zadowolić swojego szefa, jednocześnie doradzając prywatnie nowemu klientowi, aby go nie akceptował. Z prawnego punktu widzenia, ta sytuacja jest dość podobna, choć w tym przykładzie nie mamy czynnik emocjonalny zasłużonej młodej osoby potencjalnie poszkodowanej przez waszą bezczynność, więc być może łatwiej jest zobaczyć, dlaczego prawo działa tak, jak to robi. (Niezależnie od tego, system prawny jest w dużej mierze obojętny na to, czy możemy uważać, że jest to sprawiedliwe, czy też nie)
Ponadto, niezależnie od tego, czy wyrządzasz firmie szkodę w sensie prawnym, jeśli Twoja obecna firma miałaby cię pozwać na jakichś podstawach, nie byłoby trudno dobremu prawnikowi znaleźć jakiś pretekst, aby ta sytuacja stała się dowodem na (prawidłowe) przedstawienie cię jako nielojalnego. (To jest szczególnie złe, jeśli jesteś w jurysdykcji, gdzie ława przysięgłych jest trier of fact w sprawach cywilnych.)
Teraz wszystko to jest uzależnione od firmy dowiedzieć się o tobie mówi stażysta i jest w stanie to udowodnić. Jest to, samo w sobie, mało prawdopodobne, jeśli jesteś ostrożny, więc podczas gdy nic nie będzie prawdopodobnie pochodzą z tego, prawnie, robisz sobie żadnych przysług w ogóle, mówiąc stażysta, jak to jest - tworzysz potencjalną odpowiedzialność na kilku frontach, jak również dając firmie doskonały powód, aby zwolnić cię.
Finansowo , there’s no upside. Tylko potencjalne minusy. Ryzykujesz, że zostaniesz zwolniony i pozwany do sądu, jak również twoje przyszłe szanse na zatrudnienie, i, ponuro jak to powiedzieć, nie zyskujesz nic wymiernego - nic, co położyłoby chleb na stole - mówiąc stażyście, jak się sprawy mają.
Żaden prawnik nie powiedziałby ci, że to było w twoim najlepszym interesie, aby to zrobić. Prawdopodobnie, ujdzie ci to na sucho, i nic by się nie stało, poza tym, że dostałbyś ciepły blask po uzyskaniu wdzięczności byłego stażysty. Jednakże, gdyby ta cała sprawa poszła nie tak, prawdopodobnie poszłoby to bardzo źle dla ciebie.
Powtarzam: tylko minus.
Mówiąc stażystce, jak się masz, nie jesteś tylko szczery: prosisz ją o jej zaufanie, a to w żadnym wypadku nie jest dane. Szczególnie najemna i ambitna osobowość może nawet poczuć szansę w twojej niedyskrecji.
Mogę całkowicie zrozumieć, jak ktoś może mimo wszystko chcieć iść do przodu i ostrzec stażystkę pomimo tego ale nie jest to rozsądne i przemyślane działanie. To your life you’re talking about, more than hers, and prudence and discretion should be your watchwords.
If this does go wrong for you, it will come from either lack of caution on your part or from the indiscretion - deliberate or otherwise - of the former intern herself regarding your actions here (perhaps more likely if she takes the job, but the legal consequences are such that you are vulnerable either way). Tak więc, jeśli do zdecydujesz się jej powiedzieć, zważ na to, abyś zachował jak największy dystans pomiędzy sobą a radą, aby zminimalizować dowody i zapewnić, że nie ma nic, co mogłoby cię zidentyfikować lub zidentyfikować w inny sposób.Na przykład, anonimowa notatka byłaby prawdopodobnie traktowana przez byłego stażystę znacznie mniej poważnie niż rada, aby nie zgodzić się na przyjście bezpośrednio od ciebie, ale byłoby raczej mniej prawdopodobne, że wróci i cię ugryzie.