2013-09-24 09:27:57 +0000 2013-09-24 09:27:57 +0000
18
18

Etykieta wywiadu telefonicznego: Czy wnioskodawca lub osoba prowadząca rozmowę kwalifikacyjną powinna zainicjować rozmowę telefoniczną? Czy to w ogóle ma znaczenie?

Ostatnio sprawdzałem telefonicznie kilku kandydatów, a jeśli chodzi o umówienie się na rozmowę telefoniczną, to mam wrażenie, że nie znam odpowiedniej etykiety.

Czy powinienem zadzwonić do wnioskodawcy, czy też oni do mnie?

Odpowiedzi (5)

32
32
32
2013-09-24 11:24:46 +0000

Czy powinienem zadzwonić do wnioskodawcy czy do mnie?

To nie jest kwestia etykiety. Jest to raczej kwestia wygody.

Prawie zawsze przeprowadzam wstępną kontrolę przez telefon. Kiedy umawiam się na telefoniczną rozmowę kwalifikacyjną, mam umówiony czas i pytam, czy łatwiej byłoby mi zadzwonić do kandydata, czy do mnie. Ponieważ łatwo jest mi zorganizować mój grafik w taki sposób, że mogę być przy biurku obok telefonu, pójdę z kandydatem, który by chciał.

Często łatwiej jest kandydatowi wymknąć się z tego, co robi i zadzwonić do mnie.

Ale czasami planują oni być w konkretnym miejscu i wolą, żebym do nich zadzwonił.

Tak czy inaczej działa dobrze. Nikt nie czuje się niezręcznie. Nie ma w tym żadnego naruszenia etykiety.

9
9
9
2013-09-24 15:42:49 +0000

Pracodawca powinien zapytać, pod jaki numer zadzwonić i być otwarty na odwrót, jeśli z jakiegoś powodu kandydat nie ma lub nie chce podać swojego numeru.

Choć najprawdopodobniej nie jest to duża sprawa, prosząc ich o zadzwonienie, prosisz ich, aby pokryli rachunek za możliwie dużą odległość.

Gdy tylko jest to uzasadnione, wydatki powinny być ponoszone przez firmę - z trzech (wzajemnie powiązanych) powodów. Firma może sobie na to lepiej pozwolić, nie robiąc tego sprawiasz, że wydajesz się tani, a jeśli nie stać cię na rozsądne wydatki, aby kogoś zatrudnić, jak zamierzasz im zapłacić?

Nie oznacza to, że powinieneś zarezerwować tygodniowy pakiet wakacyjny w Las Vegas na rozmowę kwalifikacyjną, ani nawet opłacić koszty podróży na osobistą rozmowę kwalifikacyjną - ale pamiętaj o tym podczas dokonywania ustaleń. Na przykład niektóre firmy lubią mieć przypadkowe spotkanie - nie jest to formalna rozmowa, ale spotkanie podczas lunchu. Firma powinna za to płacić, a nie obecni pracownicy, a na pewno nie kandydat.

5
5
5
2013-09-24 10:31:49 +0000

To zależy od procedury. Jeśli ankieterzy są w oddzielnych miejscach i nie mogą być na jednym głośniku, wszystkie strony będą musiały zadzwonić na numer systemu konferencyjnego.

W przeciwnym razie oba sposoby działają. Obie strony mają problemy logistyczne, które muszą być rozwiązane, mogą nie znać numeru, z którego będą korzystać z wyprzedzeniem. Ponieważ firma może przeprowadzać wiele rozmów telefonicznych, jeśli może zarezerwować salę konferencyjną, wówczas może to być numer, pod który potencjalny pracownik może zadzwonić.

Jeśli nie będę przeprowadzał pojedynczej rozmowy samodzielnie, będę generalnie korzystał z numeru konferencyjnego, nawet jeśli będę siedział w sali konferencyjnej, więc żadna ze stron nie musi znać numeru w sali, którego będzie używała do rozmowy. Pracowałem w miejscach, w których nie można z wyprzedzeniem zarezerwować małego pokoju, a telefon w kostce nie jest dobrym miejscem do poszukiwania pracy.

4
4
4
2013-09-24 14:32:21 +0000

Przechodząc przez inne pytania, nie wydają się być z HR.Tylko ciekawi, dlaczego miałbyś zawracać sobie głowę tą logistyką ?

Jest to prawie standard branżowy, że ankieter dzwoni do wnioskodawcy. Nawet jeśli jest to rozmowa grupowa, większość ankieterów zadzwoni na numer konferencji, a następnie zadzwoni do wnioskodawcy. Jak zauważył inny członek grupy, nie byłoby to powszechne, gdyby ankieterzy poprosili mnie, abym zadzwonił do nich lub nawet zapytał o preferencje. Przyjmuję za protokół, że to HR zdecyduje o szczegółach logistycznych, a ja i ankieterzy będziemy trzymać się tego harmonogramu.

Tylko raz w życiu dzwoniłam na numer konferencji, kiedy ankieterzy byli w różnych krajach, a ja miałam told zadzwonić na numer konferencji. Gdybym miał wybór, ponieważ nigdy wcześniej nie pytano mnie o to, czy chcę zadzwonić, mój umysł błądziłby bez zastanowienia : Dlaczego zadaje się mi to pytanie ? Co jeśli powiem, że chcę, aby do mnie zadzwoniono - czy firma uzna, że jestem arogancki ? A jeśli powiem, że zadzwonię, czy firma uzna, że jestem zdesperowany do tej pracy? Co to jest - pytanie do rozmowy kwalifikacyjnej? Czy wynagrodzenie oferowane mi będzie zależało od tego, jak na to odpowiem ? I tak dalej.

0
0
0
2016-07-30 16:57:36 +0000

Zrobiłem wiele wywiadów w najbardziej znanych firmach w dolinie krzemu i wszystkie z nich są w zasadzie identyczne, jeśli chodzi o konfigurację ich wywiadu.

1) po złożeniu aplikacji on-line lub za pośrednictwem poleconego znajomego otrzymujesz automatyczną wiadomość e-mail z informacją, że Twoja aplikacja, jeśli zostanie odebrana i zostanie zrecenzowana (miło, gdy mówią, że zostanie zrecenzowana po X dniach).

2) po wstępnym sprawdzeniu otrzymujesz drugą automatyczną odpowiedź, że zdecydowali się iść do przodu. Jeśli nie, zwykle mówią, że uważają, iż inni kandydaci lepiej pasują na dane stanowisko i zachęcają do sprawdzenia innych ofert pracy i ewentualnego zgłoszenia się na nie.

3) Jeśli przejdą do przodu zwykle następnego dnia roboczego, otrzymasz e-mail od działu kadr z prośbą o zaplanowanie krótkiej 15-20 minutowej rozmowy wstępnej. Niektóre z nich proszą o podanie trzech alternatywnych dat/ przedziałów czasowych, a niektóre z nich wysyłają Ci link do swojego kalendarza, w którym możesz wybrać siebie i zarezerwować dostępne miejsce. Po wybraniu godziny (ręcznie lub poprzez automatyczny kalendarz internetowy) otrzymasz potwierdzenie daty i godziny połączenia. Większość z nich automatycznie doda ten zaplanowany czas do kalendarza google (to najlepsze, naprawdę mi się to podoba, jeśli masz wiele wywiadów i za każdym razem trzeba dodać zdarzenia do kalendarza ręcznie). Zawsze będą dzwonić do siebie. W ciągu ostatnich kilku miesięcy przeprowadzałem wywiady z ponad dziesięcioma firmami i prawie wszystkie zadzwoniłyby z jedną minutą zaplanowanego czasu :) kiedy odbierzesz, przedstawiają się i zawsze pytają czy to dobry moment na rozmowę (jakieś dziwne pytanie). W tej 15-20 minutowej rozmowie zadawaliby ogólne pytania dotyczące mojego doświadczenia zawodowego i wyjaśnialiby, jak wygląda ten proces. Prawie wszystkie najlepsze firmy kopiują ten sam proces.

4) Następnym krokiem jest zaplanowanie w ten sam sposób godzinnej rozmowy z osobą techniczną, która przeprowadza test kodowania online. Zazwyczaj odbywa się to przez hackerrank/codility lub nawet po prostu przez google doc. Tutaj również dzwonią do Ciebie dokładnie o zaplanowanej godzinie i po 5-10 minutach ogólnego wprowadzenia i dyskusji dają pytanie dotyczące kodowania do rozwiązania. Moje rozmowy były zawsze kończone w ciągu 1 godziny. Po tym teście kodowania online, osoba z działu kadr będzie śledzić dzień lub dwa z wynikami. Zazwyczaj, jeśli dobrze się spisałeś, otrzymasz naprawdę szybką odpowiedź: pogratulują Ci i poproszą o zaplanowanie rozmowy. Na tej drugiej rozmowie zaoferuje przyjście na miejsce na jednodniową rozmowę kwalifikacyjną lub może to zrobić za pośrednictwem poczty elektronicznej. Na tej rozmowie niektórzy (a mianowicie facebook) dostarczy kilka informacji zwrotnych dotyczących pierwszego testu kodowania; zwykle dostarczają tylko pozytywne opinie i ewentualnie wskazówki, gdzie ich zdaniem można poprawić siebie. Ta informacja zwrotna jest dostarczana, ale osoba HR, a nie facet, który przeprowadził wywiad.

5) onsite planowanie rozmowy odbywa się w ten sam sposób, jak planowanie połączenia: dajesz kilka preferowanych terminów lub oferują dostępne daty. Jeśli uważają Cię za wysokiej klasy kandydata, a Twoja dyspozycyjność jest ograniczona, będą mogli zaplanować rozmowę na miejscu w ciągu jednego lub dwóch dni i w krótkim czasie zarezerwować loty i hotele.

6) Najlepsi pracodawcy zaoferują wiele dni w hotelu i loty w dni inne niż rozmowa, oczywiście opłacą wszystkie restauracje i koszty podróży. Google na przykład wynajmie dla Ciebie samochód hertzowy (a nie był to jakiś nissan micro czy cokolwiek, to był ładny samochód). Zazwyczaj wszystko, co wiąże się z podróżami dla większych firm, odbywa się za pośrednictwem 3-osobowej firmy i starają się oni robić, co w ich mocy. Z jakiegoś powodu zauważyłem, że nikt nie zapłaci za hotelowy mini bar. Żaden nie pokryje alkoholu :)

To jest przybliżony zarys. Możesz również przeczytać rozdział o procesie wywiadu w google/facebook/amazon w “Cracking the Coding Interview” Gayle Laakmann McDowell. W moim przypadku wywiady w tych firmach były dokładnie takie, jak opisano w książce. We wszystkich przypadkach ankieterzy sami by mnie nazywali. Gdybym przegapił rozmowę, oddzwoniłbym od razu lub w ciągu kilku minut. Nigdy nie dzwonili do mnie o innej porze niż zaplanowana, kiedy tylko czegoś potrzebowali, pytali za pośrednictwem poczty elektronicznej, kiedy mogą do mnie zadzwonić. W kilku przypadkach można było też zadzwonić na skype'a lub google'a zamiast tego lub wykonać zwykłą rozmowę telefoniczną.